poniedziałek, 24 listopada 2014

7.

Tytuł: CIĘŻAR MILCZENIA
Tytuł oryginału: "The weight of silence"
Autor: Heather Gudenkauf
Ilość stron: 368
Rok wydania: 2010
Wydawnictwo: Wydawnictwo Mira
Ocena: 5/10





Opis:
To stało się cichym, sierpniowym rankiem, kiedy srebrzyste światło wstającego dnia przebijało się delikatnie przez wilgotne powietrze. Dwie rodziny odkryły puste łóżka swoich córek. Calli i Petra, nierozłączne przyjaciółki, znikły w nocy z domów. Siedmioletnia Calli Clark trzy lata temu zamknęła się w świecie ciszy po tragicznym wydarzeniu, którego była świadkiem w rodzinnym domu. Od tamtej pory żadna siła nie mogła jej zmusić, by wypowiedziała choć słowo. Nagle od tego jednego słowa może zależeć życie jej przyjaciółki. Dotąd to Petra Gregory zawsze ratowała ją z opresji, była jej bratnią duszą i jej głosem. Teraz Calli musi uratować Petrę. Ben Clark jak nikt inny zna swoją siostrę. Tylko on wie, dokąd mogła pójść Calli. Rusza do lasu na poszukiwania. Odkrycie, którego tam dokonuje, byłoby zbyt przerażające nawet dla dorosłego. Dwunastoletni chłopiec musi zadziałać jak mężczyzna, by zapobiec dalszej tragedii. Antonia, matka Calli i Bena, stara się być najlepszą mamą dla swoich dzieci, mimo że żyje w toksycznym związku z agresywnym mężczyzną. Co prawda zaprzecza, by jej mąż mógł być zamieszany w porwanie dziewczynek, jednak coraz bardziej się obawia, że decyzja o pozostaniu w małżeństwie może ją kosztować znacznie więcej niż tylko milczenie jej córki. Profesor Martin Gregory, ojciec Petry, jest gotów na wszystko, by odnaleźć swoje dziecko. Ten spokojny intelektualista odkrywa w sobie mroczne cechy, których istnienia nawet nie podejrzewał. Poszukiwania dziewczynek nabierają tempa. Do końca nikt jednak nie zna przerażającej prawdy. Odpowiedź jest ukryta w ciszy przemilczanych, rodzinnych sekretów.


Recenzja:
Przyznam szczerze, że to jeden z pierwszych kryminałów jakie przeczytałam, więc nie mam dobrze wyrobionej opinii, ale postanowiłam ocenić tę książkę. Czytałam ją kilka miesięcy temu, ale dobrze pamiętam recenzję jaką układałam sobie w głowie. Zwlekałam z nią bardzo długo, ale wreszcie się zebrałam i zamierzam, mimo siedzenia w szkolnej ławce, napisać recenzję.

Może zacznę od bohaterów. Kilkuletnia Calli bardzo zaintrygowała mnie swoją osobą, być może dlatego, że pierwszy raz czytałam o takich zaburzeniach z jakimi borykała się dziewczynka. Moim zdaniem nie do końca była dobrze wykreowaną postacią, ale mimo wszystko ją lubiłam. Jej przyjaciółka Petra wzbudziła we mnie wiele emocji i uczuć, gdy czytałam o tym jak porozumiewa się z niemową. Była jej bratnią duszą, była jej głosem. Wzruszała mnie swoją dobrocią. Natomiast reszta bohaterów pozostawia sobie wiele do życzenia. Rodzice Calli i Petry zbyt zdesperowani, zbyt dramatyzujący. Brat Calli też nie do końca był w porządku, bo wzbudzał negatywne emocje zawsze udając "świętego". Tyle na temat bohaterów.

Sama fabuła była w miarę dobrze zbudowana. Wartka akcja, nie było natłoku drugoplanowych postaci, ciekawe opisy miejsc. Ogólnie w porządku, ale czegoś muszę się przyczepić i jest to straszne przeskakiwanie z jednego miejsca w drugie. Tak jakby autor zaczął coś pisać, ale nie miałby pomysłu tego skończyć i uciekał zaczynając nową rzecz. Dzięki temu w książce prawie cały czas coś się dzieje, choć nie do końca jest to dobre. W jednym momencie znajdowaliśmy się razem z Calli, w drugim z jej mamą. Wszystko było takie niedopracowane.

Język. Ach, ciężko ubrać mi to w słowa (jak całą recenzję tej książki). Nie było potocznego, wręcz typowo amerykańskiego bełkotu, ale nie było także nuty wyrafinowania i delikatności. Wszystko było bardzo pospolite co utrudniało czytanie. Bardzo wolno brnęło się przez wszystkie problemy i historie bohaterów. Po prostu wiało nudą.

Całokształt wyszedł średnio. Nie był zły, ale nie był i dobry. Nie potrafię jednoznacznie określić całości, bo książka budziła we mnie mieszana uczucia, dlatego też oceniłam ją na 5 punktów w skali. Nic nie przychodzi mi do głowy, bo książkę czytałam dość dawno i w zasadzie nie wiele z niej pamiętam.

18 komentarzy:

  1. Przyznam szczerze,ze nie znosze amerykanskich kryminalow - zdecydowanie bardziej wole te skandynawskie i jesli nie mialas jeszcze z nimi jakiegokolwiek kontaktu,to szczerze Ci je polecam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w domu jeden nie dawno zakupiony i zamierzam się za niego zabrać :)

      Usuń
  2. Opis książki sprawia, że mam ochotę po nią sięgnąć, bo naprawdę jest ciekawy :) Zapiszę sobie tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie opis też przyciągnął, ale książka rozczarowała

      Usuń
  3. Raczej nie moje klimaty, chociaż opis brzmi całkiem całkiem :)

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także ucieszyłam się czytając opis, ale książka sama w sobie zawiodła

      Usuń
  4. Wcześniej nie słyszałam o tej książce i jakoś nie mam ochoty jej przeczytać. Owszem, raz na jakiś czas sięgnę po kryminał, ale po Twojej recenzji wynika, że ta książka jest słaba. A po co marnować czas na takie marne powieści? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też raz na jakiś czas sięgam po kryminał, ale ta książka sprawiła, że długo po takowy nie sięgałam

      Usuń
  5. Średnia :) raczej nie sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  6. A mnie jakoś mimo wszystko bardzo zaintrygowałaś! :) Z chęcią bym przeczytała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wina tego, że po przerwie sama nie wiedziałam co mam napisać :P

      Usuń
  7. Ciekawy opis, ale po Twojej recenzji raczej sobie odpuszczę, ponieważ mam co czytać.

    Pozdrawiam,
    Alpaka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz już nie popełnię tego samego błędu :)

      Usuń
  8. Opis był ciekawy, ale twoja recenzja skutecznie mnie odstraszyła. Szczerze mówiąc, mam mały mętlik w głowie.
    ~Księżycowa Pani

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam wątpliwości co do amerykańskich kryminałów, dopóki nie zaczęłam czytać książek Cobena - polecam, chociaż częściej sięgam po kryminały skandynawskie. Jeżeli chodzi o ten tytuł, to pierwszy raz o nim słyszę. Może sięgnę i się przekonam, bo akurat ten gatunek należy do moich ulubionych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie przepadam za kryminałami, ale zamierzam zabrać się za kilka skandynawskich

      Usuń