piątek, 21 marca 2014

1.

Tytuł: KRUCHA JAK LÓD
Tytuł oryginału: "Handle with care"
Autor: Jodie Piccoult
Ilość stron: 616
Rok wydania: 2010
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ocena: 10/10




Opis:
"Rodzice oczekujący narodzin dziecka mają tylko jedno życzenie: żeby było zdrowe. Charlotte i Sean O'Keefe także wybraliby zdrowie dla swojej córki - gdyby tylko mogli. Nie mieli jednak takiego wyboru, ich życie stało się pasmem bezsennych nocy, rosnących długów. Zupełnie nieoczekiwanie stają przed pytaniem: a gdyby o chorobie Willow było wiadomo odpowiednio wcześnie? Czy zdecydowaliby się na usunięcie ciąży?

Niezwykle emocjonująca i głęboko poruszająca powieść Jodi Picoult ukazuje rodzinę żyjącą z nieprawdopodobnym ciężarem, walkę o utrzymanie rodzinnej jedności oraz potężną siłę miłości."


Recenzja:
Ta książka doprowadziła mnie do łez. Nie raz czy dwa, ale przez jakąś połowę książki łzy ciekły mi po policzkach. Nie wiem jak wcześniej mogłam nie słyszeć tej autorce, która bardzo wpłynęła na mój sposób patrzenia na siebie i na to co mnie otacza. Długo zabierałam się do przeczytania tej książki, bo aż od ferii. Twierdziłam, że skoro nie ma tam świata fantastycznego to nie może być ciekawa. I to był błąd. Otóż kochani książka przedstawiająca świat realny też może być fajna! Niekiedy nawet lepsza i tak było w tym przypadku. Pani Piccoult popisała się ogromnym zamiłowaniem do swojej pasji. Pokazała jak bardzo potrafi się zaangażować. Nie dostrzegałam tego w żadnym innym autorze oprócz J.K.Rowling i S.King'a. Porównując tę książkę ze sławnymi "Pamiętnikami Wampirów", czy "Światem Nocy" widzę jak bardzo się różnią. Dostrzec można to w sposobie pisania, doboru słów, a także zdarzeń. Piccoult zdecydowanie wygrała ten pojedynek. To co ona wyprawia pisząc nie mieści się w głowie. Ponad 600 stronic bezkresnego talentu i pasji. Takie książki są cudowne, gdy widać w nich miłość autora do tego co robi. Sama książka porwała mnie bardzo. Już po pierwszych stronach wiedziałam, że "to jest to". Mała Willow ze swoją chorobą, Amelia także w pewnym sensie chora (bulimia i samookaleczanie się), Charlotte i Sean, których miłość zwaliła mnie z nóg, a także Piper i Marin. To z ich perspektywy podziwiałam wszystko co się działo. Autorka zadbała o każdy, nawet najmniejszy szczególik, który dodawał uroku książce. Wszystko dokładnie opisanego z każdym słowem nabierało co raz większego znaczenia. Zarywałam noce, żeby to przeczytać, bo nie ważna była szkoła następnego dnia, to co dzieje się za drzwiami mojego pokoju, ważna była tylko Willow i jej losy. Najbardziej jednak wczytywałam się, gdy świat oglądałam z perspektywy Amelii. Niepozorna nastolatka podczas procesu zmienia się nie do poznania. Rodzice tego nie zauważają, a ona farbuje na niebiesko włosy, zakłada podarte jeansy, potem zaczyna wymiotować, aż w końcu sięga po żyletkę. Właściwie to co działo się z nią ciekawiło mnie najbardziej, nie główna bohaterka, ale ona- Amelia. Oczywiście inne postaci też były ważne, ale to z Amelią się utożsamiałam i to na jej miejscu starałam się postawić. Autorka podjęła trudny temat min. wrodzoną łamliwość kości, czyli w książce Osteogenesis Imperfecta. To rzadka choroba, o której pierwszy raz usłyszałam dzięki tej książce. Ukazując jak trudno żyć z chorobą nie tylko choremu, ale i bliskim autorka podbiła listy światowych bestsellerów.Zaskoczył mnie koniec książki i tylko z tego nie byłam zadowolona, ale cóż tak musiało być. Mimo wszystko książka była jedną z najlepszych jakie przeczytałam. Żałowałam, że tak szybko się skończyło. Mogło trwać dłużej, ale tu chyba budzi się moja niepohamowana chęć czytania. Jak było,przekonacie się sami jeśli sięgniecie po tę książkę po mojej ocenie. Mam nadzieję, że będzie to kolejna książka, którą przeczytacie.





4 komentarze:

  1. Może skusze się na te książkę :)

    hardrock-hallelujah.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam! Cudowny pochłaniacz czasu

      Usuń
  2. Ooo z tego c tu napisałaś, ta książka musi być naprawdę świetna!:) Poszukam jej w bibliotece i z chęcią przeczytam ♥

    http://damage-dreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco polecam! Najlepszy czasoumilacz na świecie :)

      Usuń